Praca ESA TRUCKS Świecko
Home Sport Olimpia Sulęcin

W pewnej niepewności pozostawiła swoich kibiców przed ostatnim meczem rundy zasadniczej Olimpia Sulęcin. Choć zapewniła sobie przedostatnie miejsce w tabeli jeszcze przed starciem z AZSem Częstochowa. W ostatnim czasie epidemia grypy nie ominęła także naszych pierwszoligowców – w meczu z SMSem nie wystąpił jeszcze kapitan Olimpii Damian Sławiak oraz Maciej Sas. Także z „marszu” zagrał Arkadiusz Romańczuk.

Mecz z nadziejami polskiej siatkówki ze spalskiego SMSu rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami – obie sąsiadujące ze sobą w tabeli drużyny rozpoczęły od walki punkt za punkt. Młodzi zawodnicy ze Spały walczyli ambitnie, prowadzili jednym-dwoma punktami do stanu po 18. W tym momencie szala zwycięstwa zaczęła się przechylać na stronę Olimpii, która wykorzystując błędy przeciwników wygrała pierwszego seta do 21.

Druga odsłona to bardzo szybkie opanowanie sytuacji przez Olimpię, która objęła prowadzenie 7:3 i zmusiła Macieja Zendeła – szkoleniowca SMSu do wzięcia czasu dla swojej drużyny. Po nim młodzi, ambitni zawodnicy zaczęli lepiej się prezentować, zmniejszając dystans do dwóch punktów (8:6). Później jednak punktowała głównie Olimpia i ponownie o przerwę poprosił trener gości przy stanie 14:6. Tego seta Olimpia zagrała koncertowo, narzucając swój styl gry. Nie pozwoliło to uczniom ze spały na rozwinięcie skrzydeł. Ostateczny wynik tej partii 25:13 odzwierciedla różnicę w poziomach prezentowanych w tej odsłonie przez oba zespoły.

Dwa zdobyte sety dały już Olimpii pewność, że w rundzie play-out trafi ona na Aqua Zdrój Wałbrzych, lecz z ostatnią drużyną ligi przed własną publicznością należało zgarnąć pełną pulę. Ten mecz Olimpia powinna w takiej sytuacji wygrać w trzech setach i tego zapewne spodziewali się kibice. Nic bardziej mylnego – uczniowie spalskiego SMSu nie mając nic do stracenia zaczęli grać ciekawiej, natomiast zawodnicy Olimpii uśpieni przebiegiem drugiej partii dali młodzieży odskoczyć na 5 punktów (15:20). W końcówce po atakach m.in Patryka Orłowskiego udało im się zmniejszyć dystans do dwóch punktów, a następnie doprowadzić do remisu po 23, jednak ostatnie słowo należało do podopiecznych PZPS, którzy wygrali na przewagi 24:26.

Aby myśleć nadal o trzech punktach w spotkaniu z SMSem należało więc wygrać czwartą partię – Olimpia zaczęła ją dobrze – prowadziła 5:2, by już po chwili, po serii mocnych zagrywek w Patryka Zarębskiego przegrywać 5:8. Mimo tego Olimpia zdołała wyjść na trzypunktowe prowadzenie (13:10, 15:12), jednak to ambitna młodzież wyszła później na prowadzenie 17:18. Olimpia doprowadziła do wyrównania – po 23, jednak dwa ostatnie punkty padły łupem gości i nieoczekiwanie w sulęcińskiej hali byliśmy świadkami tie-breaku pomiędzy STSem a SMSem.

Dwa przegrane sety wprowadziły najwyraźniej zamieszanie w głowach zawodników Olimpii, co spowodowało, że sulęcińscy kibice byli świadkiem kuriozalnej partii – w której skutecznie grała tylko drużyna gości – wygrywająca kolejno: 1:4, 6:3, 8:4. Po zmianie stron zawodnicy SMSu zdobyli 7 punktów, Olimpijczycy zaledwie 1 i po 2 godzinach gry zwycięsko z parkietu schodzili młodzi zawodnicy SMSu.

Porażka ta zasiała ziarno niepewności w głowach sulęcińskich kibiców, gdyż forma Olimpii wciąż faluje, natomiast play-outowy rywal sulęcinian – Aqua Zdrój, prezentuje się na obecnym etapie zauważalnie lepiej.

W nadchodzący weekend wałbrzyszanie pauzują, gdyż mecz z SMSem rozegrali awansem, natomiast Olimpia jedzie do Częstochowy, gdzie na zakończenie rundy zasadniczej zagra z liderem I ligi i spadkowiczem z Plusligi – AZS Częstochowa . W tym pojedynku faworyt może być tylko jeden, zaś Olimpia myślami zapewnie jest już przy spotkaniach decydujących o pozostaniu na zapleczu Plusligi.

Marek Dębowski
fot. A. Jaruga

Autor
Dostarczamy najnowszych informacji z Sulęcina i okolic w możliwie najkrótszym czasie. Zapraszamy także na nasz profil na facebooku.
Spływy kajakowe lubuskie
Spływy kajakowe lubuskie
Spływy kajakowe lubuskie
Spływy kajakowe lubuskie
Kwasy humusowe FLORAHUMUS