Nieetyczne zachowania w pracy cd.

W poprzednim artykule napisałem o „grzechach” polskich pracowników, którzy w godzinach pracy załatwiają prywatne sprawy, korzystają ze służbowego sprzętu w celach prywatnych, notorycznie się spóźniają, czy nawet przychodzą do pracy w „stanie wskazującym”. Różny jest poziom akceptowalności takich zachowań.

Przypomnę, że bazuję na badaniach CBOS opublikowanych na początku czerwca 2016 r. Tym razem spojrzymy na temat z trochę innej perspektywy niż poprzednio, a mianowicie sytuacji kiedy w pracy zachowujemy się niezgodnie z przepisami prawa pracy, a często również niezdrowo dla siebie samych, jednak z korzyścią dla pracodawcy. Spojrzymy również na akceptowalność wśród badanych dla tego typu czynności.

Ostatnio podawałem, że 24% ankietowanych uznało, że branie dodatkowych pieniędzy za wykonanie zadań, które są w ich zakresie obowiązków, lecz do takich przypadków przyznało się tylko 9%. Dużo częstsza jest sytuacja odwrotna – 69% przyznało się, że wykonywało zadania spoza swojego zakresu obowiązków bez dodatkowego wynagrodzenia i do tego dobrowolnie. Akceptowalność takiego zachowania wykazuje 40% badanych. Wysoki wynik takiego zachowania nie dziwi, z takimi sytuacjami spotkało się wiele osób, dziwi mnie jednak jego wysoka akceptacja.

Bardzo wysoki odsetek ankietowanych (57%) przyznał, że rezygnuje okazjonalnie z przysługujących im w pracy przerw żeby zwiększyć swoją efektywność. To zachowanie akceptuje jednak tylko 24% ankietowanych. Takie sytuacje są niemal codziennością, zważywszy m.in. na to, że gdy pracujemy z komputerem, po każdej godzinie przysługuje nam 5-minutowa przerwa dla oczu.
Również ok. ¼ pracowników akceptuje pracę w domu po godzinach bez pobierania dodatkowego wynagrodzenia, a do takiej pracy przyznaje się aż 39% ankietowanych. Wygląda więc na to, że godziny spędzone w pracy na prywatnych zajęciach odbijamy sobie po godzinach. Może zatem warto poszukać lepszej oferty na www.pracuj.pl?

Zdarzają się dość często sytuacje, że nie zabieramy pracy ze sobą do domu lecz zostajemy dłużej żeby zakończyć nasze zadania. Przyznaje się do tego 31% badanych, akceptuje natomiast 20%. Jeżeli już musimy pilnie wykonać jakieś czynności chyba faktycznie lepiej zostać w pracy niż iść do domu, gdzie może wiele czynników nas rozpraszać. Wiadomo jednak, że nie zawsze tak się da.
Po powyższym widać, że nieetyczne zachowania pracowników nie zawsze wpływają niekorzystnie na efektywność naszej pracy. Występuje też druga strona medalu, kiedy pracownicy nie wykorzystują swoich praw i przywilejów aby wykonać pilne zadania. Można też dojść do wniosku, że czasem wystarczyłby zwykły czas pracy na wykonanie swoich obowiązków, gdyby nie wykorzystywało się tego czasu do prywatnych celów.