Praca ESA TRUCKS Świecko
Home Aktualności z Sulęcina

1 września, wraz z początkiem roku szkolnego w całej Polsce weszła w życie nowelizacja ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, zgodnie z którą w sklepikach szkolnych, obowiązuje całkowity zakaz sprzedaży tzw. „śmieciowego jedzenia”, tj. chipsów, coli, batonów, napojów energetyzujących czy niezdrowych kanapek z majonezem, których podstawa to pszenna bułka.
Rewolucja jest odpowiedzią na rosnący procent otyłości wśród młodzieży szkolnej oraz na nowy, modny sposób życia – „fit, healthy”. Jak ta zmiana wygląda w rzeczywistości? Sprawdziliśmy to w Szkole Podstawowej im. Polskich Olimpijczyków w Sulęcinie.

Co po zmianach w przepisach znajdziemy w sklepiku szkolnym sulęcińskiej podstawówki?

Są świeże owoce, dostarczane każdego poranka (jabłka, śliwki, banany i owoce sezonowe), a także suszone owoce w postaci chipsów – chipsy jabłkowe, marchewkowe, truskawkowe i brzoskwiniowe. Na półkach znajdziemy również batony muesli, soki przecierowe, jogurty, drożdżówki i wodę. Ponadto zapominalskie dzieci mogą zaopatrzyć się „U Jacusia” w przybory szkolne – ołówki, gumki, cyrkle, zeszyty i długopisy.

Rozmawiałam z Panią Dorotą Nowak, właścicielką sklepiku „U Jacusia” w sulęcińskiej podstawówce oraz z uczniami, którzy na co dzień korzystają z jego usług. Pani Dorota na wstępie poinformowała mnie o restrykcyjnych punktach nowej, żywieniowej ustawy i zachęciła portal, aby przyjrzeć się tej sprawie bliżej. I tak dla przykładu, fragment ustawy obejmujący charakterystykę produktów mlecznych:

5. Produkty mleczne: jogurt, kefir, maślanka, mleko zsiadłe, mleko acidofilne, serwatka, ser twarogowy, serek homogenizowany lub produkty zastępujące produkty mleczne na bazie soi, ryżu, owsa, orzechów, migdałów:
zawierające nie więcej niż 10g cukrów w 100g/ml produktu gotowego do spożycia;
bez dodatku substancji słodzących zdefiniowanych w rozporządzeniu (WE) nr 1333/2008;
zawierające nie więcej niż 10g tłuszczu w 100g/ml produktu gotowego do spożycia.

Sklepowy popularny jogurt, to produkt o wysokiej zawartości cukru (aż 14g na 100g/ml). Pojawia się więc kolejny problem – ceny i zaopatrzenia. Na rynku jest bardzo mało produktów niskotłuszczowych i o obniżonej zawartości cukru – jeśli są, są o wiele droższe, a żeby sklepik zarobił musi nałożyć także swoją marżę. Tym samym ceny „U Jacusia” nie należą do najniższych…

Owocowe chrupki to koszt około 3,50zł, a cena soku przecierowego, sprowadzonego z popularnego dyskontu to 2zł, gdzie w cenie hurtowej zapłacimy za niego dwa razy mniej.

Problem zaopatrzenia

Dodatkowym problemem jest mało rozwinięta oferta zaopatrzenia sklepików szkolnych, która dotyka małe miasteczka, takie jak nasz Sulęcin. W dużych miastach istnieją firmy cateringowe, które pomagają szkolnym sklepikom się rozwijać. Proponują nie tylko suchy prowiant, taki jak batony muesli, soki, owoce, ale i przetworzone produkty: granola z konfiturą i jogurtem naturalnym, zdrowe kanapki, których bazą jest chleb żytni, bądź razowy, świeżo wyciskane soki i koktajle owocowe.

„Zakazane jedzenie” i tak dociera do szkół

Rodzic, który daje swojemu dziecku 2zł rano na drożdżówkę nie wie tak naprawdę co kupi jego pociecha. Doszły do nas jednak głosy nauczycielki oraz wspomnianej już wcześniej pani Doroty Nowak, którzy obserwują korytarze na każdej przerwie i codzienny, przerażający widok to dzieci wędrujące po szkole przed południem z wielkimi paczkami chipsów, colą, batonami i napojami energetycznymi. Skąd te „dobrocie”, skoro w sklepiku szkolnym nie dostaną takich produktów? Z osiedlowych sklepów, który znajdują się nieopodal szkolnych murów. Dzieci idąc do szkoły, zachodzą tam na „małe zakupy” i wynoszą torby śmieciowego jedzenia, które pałaszują na przerwach. W taki sposób nowelizacja ustawy nic nie zdziała, bo sklepy spożywcze nie zostaną zamknięte, a bez kontroli rodziców w szkole dzieją się rzeczy niemożliwe. Najchętniej sięgamy przecież po to, czego nam nie wolno, bo „zakazany owoc smakuje najbardziej”.

Promujmy dobre nawyki żywieniowe

Jedyna rada? Odpowiedzialność i ogromna rola wychowawcza spada w tym momencie na rodziców, którzy powinni wpajać od najmłodszych lat zdrowe nawyki żywieniowe. Malec, który w ramach przekąski między posiłkami je śliwkę i banana, nie sięgnie po batony i chipsy – lub sięgnie, ale rzadko… Nie codziennie na każdej przerwie międzylekcyjnej. Złe nawyki żywieniowe młodzież wynosi krótko mówiąc z własnego domu. Edukacja i profilaktyka to w tym przypadku jedyne słuszne rozwiązanie.

Katarzyna Nowak

Autor
Dostarczamy najnowszych informacji z Sulęcina i okolic w możliwie najkrótszym czasie. Zapraszamy także na nasz profil na facebooku.
Spływy kajakowe lubuskie
Spływy kajakowe lubuskie
Spływy kajakowe lubuskie
Spływy kajakowe lubuskie
Kwasy humusowe FLORAHUMUS