Zmiana zasad panujących na jeziorze Lubiąż w Lubniewicach!
22 dni przed rozpoczęciem sezonu turystycznego Rada Miejska w Lubniewicach wprowadziła całoroczny zakaz używania motorówek o mocy powyżej 34 KM (25 kW) na jeziorze Lubiąż. Uchwałę przyjęto podczas sesji nadzwyczajnej. Przewodniczący Rady tłumaczy decyzję troską o bezpieczeństwo, przedsiębiorcy wskazują na straty i chaos organizacyjny.
Jak doszło do zmiany przepisów?
W sierpniu 2024 roku wpłynęły dwie petycje w sprawie ograniczenia ruchu jednostek motorowodnych. Ich autorzy alarmowali o zagrożeniach dla bezpieczeństwa użytkowników jeziora. Komisja Skarg, Wniosków i Petycji uznała petycje za zasadne, a 24 września 2024 roku Rada Miejska przyjęła uchwałę w sprawie ich rozpatrzenia.
Projekt zmiany przepisów trafił pod obrady 26 lutego 2025 roku, jednak decyzję odroczono. Po konsultacjach 17 marca, uchwałę przyjęto podczas sesji nadzwyczajnej – dzisiaj – 9 kwietnia. Nowe przepisy zakazują używania jednostek o mocy powyżej 34 KM przez cały rok, rozszerzono także strefę zakazu wytwarzania fali. Wyjątki przewidziano dla służb ratowniczych, utrzymania zbiornika wodnego i działań kontrolnych.
Podczas głosowania obecnych było 13 radnych. Jedynym przeciwnym uchwale był Tomasz Niewiadomski. Nieobecni byli: Maria Dzikowska i Grzegorz Kostański.
Bezpieczeństwo priorytetem
Dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo — mówi przewodniczący Rady Miejskiej Przemysław Matczak. Jezioro Lubiąż to zbiornik państwowy, a przy takim natężeniu ruchu motorowego nie da się bezpiecznie korzystać z innych sprzętów. Postawienie na rodziny, spokojny wypoczynek i bezpieczeństwo przyniesie korzyści całej gminie.
Władze podkreślają, że zmiany odpowiadają na skargi mieszkańców i turystów, zwracających uwagę na brawurową jazdę motorówek oraz zagrożenia na wodzie.
Przedsiębiorcy krytykują decyzję
To było miejsce dla ludzi, którzy szukali atrakcji, a nie ciszy — mówi Robert Gruszka, właściciel jednego z miejscowych ośrodków wypoczynkowych. Teraz turystom zabrano wybór. Z dnia na dzień rezygnują z usług naszego ośrodka kolonie, które bazują na sportach wodnych, czy motorówk0wych. Jest to pięć turnusów po niemalże setkę dzieci. Wprowadzony zakaz dyskwalifikuje moją trzyletnią umowę – są to potężne straty w przychodach mojego ośrodka. Od tego roku podniesiono nam podatki, wzrosły dzierżawy i koszty mediów, a ja zostaję bez klientów i kluczowych dla mojego biznesu partnerów. Mimo konsultacji i zaproponowanej przez nas chęci współpracy, a także przedstawionych przez nas argumentów zostaliśmy zlekceważeni. W tej sytuacji jesteśmy zmuszeni do podjęcia odpowiednich kroków prawnych, które ochronią nasze interesy.