Sulecin24.pl Redakcja - sty 13, 2014

0 4516

W niedzielę 12 stycznia ruszył finał XXII Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W Sulęcinie o godzinie 9:00 woluntariusze z puszkami pojawili się na ulicach miasta. Jak co roku czuć było podniosłą atmosferę tego wyjątkowego dnia. Jak zawsze były też atrakcje towarzyszące. Pod Intermarche wystąpili soliści Studia Piosenki z Sulęcińskiego Ośrodka Kultury oraz odbył się pokaz motocykli. Pod Biedronką odbyły się pokazy Straży Pożarnej. Koło fontanny swoje miasteczko rozbili harcerze i samochody z floty zaprezentowała firma Maszoński Logistic.

Od godziny 16:00 w sali widowiskowej SOK odbyła się część artystyczna. Nad całością czuwała grupa kabaretowa „FRUUU”. Wystąpiły przedszkolaki, soliści z SOK oraz szkoła tańca „Wiktor”. Odbyły się pokazy Zumby, ratownictwa medycznego i był też punkt rejestracji dawców szpiku kostnego. Ogromnym zainteresowaniem cieszyły się pokazy karate. Z chwilą wnoszonych na scenę płyt i dachówek wyglądało to w zasadzie na chęć przeprowadzenia remontu, ale nic z tego – odbyła się profesjonalna „demolka” w mistrzowskim wykonaniu. Członkowie grupy kabaretowej „FRUUU” prowadzili też licytację, a pieniędzy w puszkach stale przybywało.

Kontynuacją tego dnia był koncert w klubie „u Bulka”. Na scenie najpierw pojawił się zespół „Muzzolla”. Zielonogórska formacja pokazała się z jak najlepszej strony. Można było się między innymi przekonać, że i na gitarze akustycznej można zagrać metal. Zostali przyjęci przez publiczność gromkimi brawami.

W trakcie instalowania się drugiego zespołu Jacek Filipek prowadził licytację. Zawzięta walka licytacyjna doprowadziła do kolejnego napełniania puszek orkiestrowych.

Przyszedł czas na występ zespołu „4 metry od chodnika”. To kolejny zespół z województwa lubuskiego, a konkretnie ze Świebodzina.
Ze sceny płynęła mieszanka reggae, rock, alternatywa, ska i zrobiło się bardzo sympatycznie. Było już bardzo późno, gdy zagrali ostatni bis.