Praca ESA TRUCKS Świecko
Home Kultura Koncerty - relacje

„Oj działo się…” jak zwykł mawiać Jurek Owsiak, tym razem jednak chodzi nie o
Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, ale nasz sulęciński klub u Bulka. W sobotni wieczór, 3 listopada odbył się tu koncert kilku rockowych zespołów, który zamienił piwniczkę w undergroundowe centrum dowodzenia podprogowymi doznaniami muzycznymi. Tak, tak, drodzy Państwo, nie ma ani krzty przesady w tych słowach. Wszyscy obecni mogli otrzymać witaminową dawkę dobrej zabawy i zgodnej atmosfery.

Zaczęło się raczej kiepsko, przy wejściu na salę zaskoczyły mnie dwie ustawione sceny (patrz foto 1, 2). Okazało się, że to pomysł organizatorów, kosztem miejsc wolnych osiągnięto większe bezpieczeństwo imprezy.

W każdym razie trzy zespoły zagrały ze sceny bez barierek. Nikt nikogo nie pogryzł, choć widziało się na sali kilku punkowców, przyjezdnych chyba (patrz foto nr 3). Właściwie to publika była bardzo urozmaicona: od starych, zasiedziałych ramoli przytupujących nogami jak ja, do całkiem młodej generacji, potrzebującej się wyszaleć, poruszać i zabawić. Ujęła mnie w tym wszystkim harmonia. Nikt nikomu nie przeszkadzał. Mimo ścisku wszędzie można się było kulturalnie przecisnąć. To bardzo miły fenomen społeczny.

Na początku zagrał zespół z Sulęcina o nazwie Władcy Kawioru (foto 4, 5, 6, 7). Zespół nie zrobił na mnie żadnego wrażenia, był nijaki taki i to najlepsze, co mogę o nich powiedzieć. Grają jak do kotleta i albo byli słabo nagłośnieni, albo słoń mi na ucho nadepnął. Nie znam dobrze historii zespołu, ale szperając w internecie odniosłem wrażenie, że istnieją już jakiś czas jako aktywni artyści, dlatego spodziewał bym się więcej po zespole z pewnym stażem. Sympatycznie wyglądająca wokalistka, ale o czym ona śpiewała? Nie chcę być uszczypliwy, tym bardziej, że zespół jest z naszego Sulęcina, ale jeśli mam być szczery, a o to chyba chodzi, to pani powinna zmienić muzyków na takich z „jajami”, tylko wtedy ma szanse coś więcej stworzyć.

Dla mnie muzyka zaczęła się od grupy Rwa (foto nr 8, 9), to były pierwsze dźwięki, które tego wieczoru popchnęły w moich zapchanych cholesterolem żyłach szybciej krew. Czuło się ten power i rockowy bit.

Najlepiej tego wieczoru zagrali chłopaki z kapeli Pewne Podniety Akustyczne (foto nr 10). Przy takich rytmach trudno było usiedzieć spokojnie. Biodra wielu dziewcząt poszły w ruch, eh… gdybym był 200 lat młodszy i nie żonaty.. Zabawa rozkręciła się w pewnym momencie tak, że przez chwilę na parkiecie pojawiło się nawet coś w rodzaju węża . Znamy te pląsy, prawda? Impreza rozkręciła się na całego: wiele uśmiechniętych twarzy, całujące się pary, rozmawiający znajomi.. miło było popatrzeć.

Na dworze stała stara Nyska, a w niej rozmowy o muzyce (foto nr 11), prawdziwie odlotowe klimaty. Wieczór był wspaniały, choć lekko mroźny gdy wyszedłem zaczerpnąć powietrza. Potem zagrały Blade Loki. Mnie się oni nie spodobali. Na tym jednak polega wolność i tolerancja, że wy możecie mieć inne, swoje zdanie. Pozdrawiam więc wszystkich i zapraszam na kolejne koncerty.

Gdzieś na sali wdałem się w rozmowę z pewnym chłopakiem i ten młody człowiek który przybył z Gorzowa Wlkp powiedział mi, że tam nie ma takich koncertów co tydzień i musiał przyjechać tu by posłuchać dobrej muzyki. Doceńcie ten głos kochani i doceniajcie starania organizatorów. Najlepiej zrobicie, gdy przyjdziecie na kolejne koncerty.

Domis

Autor
Dostarczamy najnowszych informacji z Sulęcina i okolic w możliwie najkrótszym czasie. Zapraszamy także na nasz profil na facebooku.
Spływy kajakowe lubuskie
Spływy kajakowe lubuskie
Spływy kajakowe lubuskie
Spływy kajakowe lubuskie
Kwasy humusowe FLORAHUMUS