Podpłomyki – najstarsza forma chleba
Z dzieciństwa wielu z nas znało podpłomyki, jako placki z mąki pieczone na płycie węglowego pieca w kuchni. Najczęściej piekliśmy podpłomyki w trakcie przygotowania ciasta na domowy makaron z przeznaczeniem do rosołu. Pszenna mąka, troszkę soli i woda wystarczały, aby ugniecione i rozwałkowane kawałki ciasta położyć na rozgrzanej płycie kuchennego pieca pilnując, aby za mocno nie spiekły się i podpłomyki były gotowe. Ten sposób nie zmienił się od wielu tysięcy lat i tylko w nielicznych regionach przetrwał do dzisiaj bardziej, jako podtrzymanie tradycji niż stosowania, na co dzień. Podpłomyki były pierwszą formą pieczenia chleba, który jest podstawą żywności w wielu państwach w świecie.
W ramach folkowych „Akcji na wakacje” organizowanych przez pracowników Sulęcińskiego Ośrodka Kultury oraz Biblioteki Publicznej w Sulęcinie, w trakcie dzisiejszych zajęć z dziećmi, uczestnicy poznali zasady przygotowania, ugniatania i rozwałkowania ciasta na podpłomyki. Zapewne wielu milusińskich po raz pierwszy w swoim życiu miało możliwość poznania historii podpłomyków i ich wykonania, więc ugniatania i wałkowania nie brakowało, jak również formy ciasta wykrawane plastikowym nożykiem miały różne kształty. Od serduszek, po paski, kwiatki, kwadraciki i litery do kształtów twarzy. W zajęciach uczestniczyły również mamy i ojcowie dzieci, którzy z zapałem pomagali swoim pociechom. Wspólna zabawa, a zarazem edukacja w przygotowaniu ciasta i jego pieczenia /z braku węglowego pieca z płytą/, podpłomyki zostały upieczone przez pracowników ośrodka i biblioteki na płycie elektrycznej patelni i każde dziecko mogło spróbować, jak smakują. Dodatkową atrakcją zajęć było malowanie kolorowymi kredkami strojów ludowych oraz wspólna zabawa przy muzyce folkowej. W dzisiejszych zajęciach wzięło udział trzydzieścioro dzieci i rodzice.
Kolejne folkowe spotkanie w czwartek 27 lipca o godzinie 10.00 w Sulęcińskim Ośrodku Kultury i Bibliotece Publicznej, na które serdecznie zapraszają organizatorzy. Tematu zajęć nie zdradzamy, ponieważ w domu kultury nawet podczas deszczu dzieci nie narzekają na nudę, a o braku zajęć nie ma mowy.
Maciek Barden