Olimpia pokazała niewiele – gładka porażka z Sobieskim
Choć zawodnicy jeszcze walczą, to kibice Olimpii Sulęcin powoli zaczynają przyzwyczajać się do myśli, że tegoroczny sezon zakończy się dla naszej drużyny fazą play-out (mecze o utrzymanie). Po szybkiej porażce z Żaganiem strata do ósmego zespołu na siedem kolejek przed końcem wynosi siedem punktów i jeżeli Olimpia myśli o spokojnym utrzymaniu to wygrywanie spotkań musi rozpocząć już od najbliższej kolejki.
Sobotni pojedynek z Żaganiem rozpoczął się od gry punkt za punkt, jednak dwa proste błędy zawodników Olimpii dały dwupunktowe prowadzenie drużynie gości (5:7), które utrzymywały się do stanu 13:13. Gdy wydawało się, że Olimpia złapała już kontakt z przeciwnikiem, cztery szybkie punkty zawodników Sobieskiego odarły ze złudzeń: 13:17 to wynik, z którego w tym sezonie nasi zawodnicy raczej nie są w stanie wyjść obronną ręką – tak też było w tym przypadku. Przy niedokładnym przyjęciu (z tego powodu Greś zmienił Zarębskiego), błędach podwójnego odbicia i popsutych zagrywkach nawet najlepsza drużyna nie byłaby w stanie odrobić takiej straty. Mimo dobrych ataków ze środka Sławiaka i Troski, Sobieski Żagań jeszcze powiększył przewagę i pierwszą partię wygrał do 19.
Na drugą partię na boisku pozostał Greś, a po dwóch przechodzących zagrywkach Olimpia wyszła na prowadzenie 2:0, by po chwili przegrywać 2:3 po zepsutej zagrywce Arkadiusza Romańczuka i błędzie w przyjęciu Bartosza Dzierżyńskiego. Mimo tego sulęcinianie w tej części meczu prezentowali się bardzo dobrze – silna zagrywka Janasa, obijanie bloku przez Gresia, skuteczne ataki środkiem oraz gra blokiem dawała Olimpii spokojne prowadzenie, które w kulminacyjnym momencie sięgnęło czterech punktów 16:12. Do stanu 18:15 wydawało się, że przy dalszej takiej grze druga partia padnie łupem sulęcinian, jednak w tym momencie zawodnicy Żagania ponownie zdobyli cztery punkty z rzędu (18:19). Na boisku za Gresia pojawił się Patryk Zarębski, jednak mimo czasu dla Łukasza Chajca Olimpia rozpoczęła festiwal błędów: zepsuta zagrywka Troski, błąd podwójnego odbicia Patryka Zarębskiego i dwa autowe ataki Kacpra Gajowczyka na czystej siatce. W końcówce tej partii zawodnicy z Żagania odpuszczali blokiem naszego atakującego skupiając się na innych opcjach. Tą partię Sobieski zakończył asem serwisowym i w całym spotkaniu prowadził już 2:0.
Trzeci set to mocne uderzenie Olimpii: autowy atak Żaganian, skuteczny atak Damiana Sławiaka, widowiskowa obrona Macieja Sas i trzy skuteczne ataki Wojciecha Janasa to idealne otwarcie gospodarzy, którzy już po chwili prowadzili 5:0 i 6:1. „Wojskowi” jednak nie składali broni i Łukasz Chajec był zmuszony do wzięcia czasu dla swojej drużyny przy stanie 10:11, gdy skutecznym blokiem został zatrzymany kapitan Olimpii Damian Sławiak. Olimpii udało się wyjść ponownie na dwupunktowe prowadzenie (13:11), jednak ponownie dwa nieskuteczne ataki Kacpra Gajowczyka i błędy w przyjęciu zagrywki spowodowały że to Olimpia musiała gonić wynik (13:16). Niestety mimo dojścia ostatecznie na jeden punkt: 20:21 naszym zawodnikom ponownie nie udało się osiągnąć korzystnego wyniku mimo, że w tej partii zaprezentowali się najbardziej korzystnie. Przegrana do 23 zakończyła to spotkanie i tylko dzięki przegranej Olavii w Bielawie (1:3) Olimpia nadal ma siedmiopunktową stratę do miejsca gwarantującego utrzymanie już po sezonie zasadniczym.
STS Olimpia Sulęcin – WKS Sobieski Żagań 0:3 (19:25; 20:25; 23:25)
Olimpia: Zarębski, Romańczuk, Janas, Sławiak, Troska, Gajowczyk , Dzierżyński (l), Sas (l) oraz Greś
MVP spotkania: rozgrywający drużyny gości: Jakub Radomski
W przyszłym tygodniu – w ostatniej kolejce przed przerwą świąteczną Olimpia Sulęcin wybierze się do Zielonej Góry. Spotkanie z tamtejszym AZS UZ w obecnej sytuacji w tabeli będzie należało do trudnych, szczególnie, że ostatnio Akademicy są na fali: w tej kolejce pokonali po tie-breaku lidera tabeli – Astrę Nowa Sól i to na wyjeździe, a wcześniej także Bielawiankę, Orła Międzyrzecz i Volley Gubin.
Marek Dębowski