Praca ESA TRUCKS Świecko
Home Sport Olimpia Sulęcin

Choć w tabeli rozgrywek drugoligowych obie drużyny dzieliło przed tym spotkaniem aż siedem pozycji i jedenaście punktów, to przed spotkaniem wydawało się, że Olimpia przy dobrej grze jest w stanie wyrwać punkty wiceliderowi tabeli. Niestety dobrej gry wystarczyło na większość drugiej partii spotkania, a nawet to było zbyt mało, aby wygrać chociaż jednego seta. Ponownie Sulęcin okazał się gościnny dla grającego obecnie w Bielawie Michała Glinki.

Pierwsza partia tego spotkania zaczęła się od spokojnej gry i wymiany punkt za punkt, mimo że Bielawa już na początku wyszła na trzypunktowe prowadzenie (4:7), to uważniejsza gra w obronie spowodowała, że udało się naszym zawodnikom złapać kontakt z drużyną gości i doprowadzić do stanu 10:11. Jednak jeden nie skończony atak, as serwisowy Jutrzenki oraz odrobina pecha w niezwykle długiej wymianie spowodowały, że już po chwili na tablicy widniał wynik 10:14 i Łukasz Chajec był zmuszony wziąć pierwszy czas dla swojej drużyny. Niestety naszemu trenerowi nie udało się bardziej zmobilizować naszych zawodników i po przerwie nadal trwała gra punkt za punkt, co przy takiej przewadze Bielawianki nie zwiastowało pozytywnego zakończenia. Przy stanie 14:18 Gajowczyk został zablokowany, a w naszej drużynie brakowało asekuracji i odrobiny szczęścia w obronie. Na boisku pojawił się jeszcze Tomasz Kowalski, który zmienił Patryka Zarębskiego, jednak nadal to Bielawianka górowała – Patryk Greś zaatakował w antenkę, następnie był błąd w przyjęciu i pojawił się wynik 14:21. Atak ze środka Damiana Sławiaka i asowa zagrywka Arkadiusza Romańczuka spowodowały jeszcze że Marcin Jarosz – trener bielawian poprosił o czas, jednak po przerwie nasi zawodnicy zdobyli tylko jeden punkt (i to po zepsutej zagrywce gości), stracili natomiast cztery – atakiem ze środka Glinki, asem serwisowym Durskiego, zepsutą zagrywką Gresia oraz blokiem na Tomaszu Kowalskim.

Druga odsłona tego spotkania przyniosła oczekiwane emocje: mimo kilku popsutych zagrywek z obu stron gra w tej partii mogła się podobać: pierwszą długą wymianę wygrali goście (3:4), potem mieliśmy kilka udanych ataków z obu stron, asową zagrywkę Michała Glinki, która wyprowadziła bielawian na prowadzenie 8:10. Po chwili były zawodnik Olimpii zaserwował w siatkę, za to asem odwdzięczył się Artur Troska i mieliśmy kolejny remis (10:10), jednak już za moment gospodarze prowadzili 11:10 po ataku w antenkę Grabowskiego. Kolejną zagrywkę Artur jednak zepsuł, a gdy Patryk Greś zaatakował ponad blokiem w aut o pierwszy czas poprosił Łukasz Chajec. Podczas tej przerwy Marcin Jarosz uczulił swoich zawodników, aby zagrywali tak, by zawodnicy Olimpii musieli przyjmować piłkę na palce. Mimo to trwała walka praktycznie punkt za punkt, gdy Grabowski złapał w potrójnym bloku Gresia, to za chwilę Kacper Gajowczyk atakował ponad blokującymi. Nastąpił jednak ponownie drobny przestój w ataku i Łukasz Chajec po raz drugi zaprosił swoich zawodników na rozmowę – było to przy stanie 18:21 dla Bielawianki. Tym razem trenerowi udało się zmobilizować naszych siatkarzy: szybko zdobyli kolejny punkt, na drugi z rzędu zapracowali w długiej wymianie, którą zakończyli zawodnicy z bielawy – wysyłając kiwką piłkę, nad potrójnym blokiem poza dziewiąty metr boiska. Gdy soczyście zaatakował Patryk Greś na tablicy pojawił się wynik po 21. Nieudany pipe bielawian i As serwisowy Patryka Zarębskiego to kolejne dwa punkty z rzędu sulęcinian i już mogłoby się wydawać, że niewiele zostaje do wygrania tego seta i zagrania o pełną pulę w tym spotkaniu. Olimpia miała swoją sytuację na piłkę setową – gdy po pasywnym bloku miała piłkę w górze, jednak atak Patryka Gresia został zablokowany, a w kolejnej akcji ten sam zawodnik posłał piłkę nad blokiem w aut i bielawianie doprowadzili do remisu po 23.

W przedostatniej piłce tego seta Patryk Zarębski nie przyjął łatwej zagrywki na palce, a w kontrze nasz blok dotknął siatki i drużyna z Michałem Glinką zdobyła pierwszą piłkę setową. Wykorzystała ją od razu, gdy najpierw został zablokowany Gajowczyk, a po bloku na Sławiaku piłka wpadła w narożnik boiska w okolicach 9 metra tuż obok bezradnie interweniującego Patryka Zarębskiego.

Energii w trzeciej partii starczyło gospodarzom tak naprawdę do remisu 3:3, po skutecznym ataku Glinki ze środka było po chwili 3:5 dla Bielawy, a gdy przy stanie 5:7 Kacper Gajowczyk zaserwował piłkę tak, że trafiła w ścianę w samym rogu sali można już było się spodziewać, że to spotkanie, mimo całkiem ciekawego drugiego seta zakończy się jednak po trzech odsłonach. Bielawianie bronili dużo piłek, skuteczny atak przychodził zawodnikom Olimpii z trudem, tylko jedynie rzadko uruchamiane ataki środkiem przechodziły bez problemu, a większość ataków ze skrzydeł była broniona przez zawodników gości. Po bloku Gajowczyka i Troski udało się Olimpijczykom dojść bielawian na dwa punkty (10:12), które utrzymały się do autowej zagrywki Michała Glinki (12:14), jednak wtedy drugi bieg włączyli bielawianie i Łukasz Chajec o czas poprosił przy stanie 12:17. Czas niestety nie pomógł, nie pomogła także chwilowa zmiana Gajowczyka i Romańczuka na Ullera i Juranta. Bielawa skutecznie grała blokiem, broniła i atakowała z kontry i to właśnie po takim ataku Jutrzenki wyszła na prowadzenie 12:23, a część kibiców zgromadzonych w hali zaczęła zbierać się do wyjścia. Ostatnie punkty dla Olimpii w tej partii zdobyli środkowi – Troska i Sławiak, jednak cały mecz zakończył Tomasz Kowalski wpadając w siatkę przy bloku. MVP spotkania został Michał Glinka, który tego dnia może nie był najbardziej skutecznym zawodnikiem, jednak jego styl gry wyróżniał się na tle innych. Wydaje się, że Michał zyskał także sympatię pośród kibiców Olimpii.

Olimpia gładko przegrała spotkanie już po 73 minutach gry i niestety brak było iskry, która rozpaliłaby w naszych zawodnikach chęć zwycięstwa, zabrakło niestety walki i odpowiedzialności za wynik. Bielawianie przyjechali po trzy punkty, walczyli o to od początku spotkania i pewnie wykorzystywali każdą chwilę słabości zawodników gospodarzy.

Porażka Olimpii przy jednoczesnych zwycięstwach Oławy, Zielonej Góry oraz Wrocławia za trzy punkty powoduje że kończymy pierwszą rundę spotkań na przedostatnim miejscu w tabeli. Nawet przy pozytywnych wynikach w drugiej części sezonu ewentualny awans z tej pozycji będzie kosztować nas dużo pracy.

STS Olimpia Sulęcin 0-3 OFM Bielawianka Bester Bielawa (17:25, 23:25, 15:25)
Olimpia Sulęcin: Zarębski, Romańczuk, Greś, Troska, Sławiak(k), Gajowczyk, Dzierżyński (l), Sas (l) oraz Kowalski, Uller, Jurant
Bielawianka Bielawa: Durski, Dalecki, Grabowski, Janiak, Glinka(k), Jutrzenka, Kukla (l) oraz Tomiałowicz, Gajek

Pozostałe wyniki:
Astra Nowa Sól – Sobieski Żagań 3:2
AZS UZ Zielona Góra – Orzeł Międzyrzecz 3:0
Olavia Oława – Tęcza Iwanniccy Gubin-Krosno 3:1
Chrobry Głogów – Gwardia Wrocław 0:3

Marek Dębowski

Autor
Dostarczamy najnowszych informacji z Sulęcina i okolic w możliwie najkrótszym czasie. Zapraszamy także na nasz profil na facebooku.
Niemiecki Sulęcin korepetycje
Niemiecki Sulęcin korepetycje
Niemiecki Sulęcin korepetycje
Niemiecki Sulęcin korepetycje
Spływy kajakowe lubuskie
Spływy kajakowe lubuskie
Spływy kajakowe lubuskie
Spływy kajakowe lubuskie
Kwasy humusowe FLORAHUMUS