Przykre skutki halloweenowej zabawy

Przykre skutki halloweenowej zabawy, czyli o tym jak bawi się młodzież w Sulęcinie

31 października, w środę, w huczny sposób młodzi sulęcinianie obchodzili Halloween. Impreza, która przywędrowała do nas z zachodu – ze Stanów Zjednoczonych, ma w Polsce swoich zwolenników, jak i zagorzałych przeciwników. Nie jest to jednak miejsce na ocenę tego zwyczaju, a zwrócenie uwagi, zwłaszcza rodziców, na niepokojące zachowanie ich dzieci.
Część z nich bawi się w sposób kulturalny, pukając do drzwi sąsiadów, prosząc tym samym o łakocie. Można było zaobserwować tego dnia dzieci przebrane w straszne lub śmieszne stroje, biegające od drzwi do drzwi z woreczkiem na cukierki.

Zabawa ta ma też drugą stronę medalu – na zdjęciach widać jak powiedzenie „cukierek albo psikus” zostało zinterpretowane. Tak potraktowano klatkę schodową, w której mieszkają starsi ludzie, którzy nie są zobowiązani aby akceptować, a przede wszystkim – znać zwyczaje z zachodu. Uszanujmy się nawzajem i postarajmy się zrozumieć, że nie każdy ma ochotę bawić się w taki sposób. Rodziców w tej sytuacji, w imieniu Czytelniczki, która nadesłała zdjęcia, prosimy o wychowawczą rozmowę z dziećmi.

Zabawa pozostaje zabawą tylko wtedy, kiedy jej skutki nie mają negatywnego wpływu na samopoczucie drugiej osoby.

Katarzyna Nowak
fot. Czytelnik