Praca ESA TRUCKS Świecko
Home Aktualności z Sulęcina

adam-miglujewiczRedakcja portalu Sulecin24 rozpoczyna nowy cykl – rozmowy z radnymi Rady Miejskiej i Powiatu. Zaczniemy od wywiadu z Adamem Miglujewiczem, przewodniczącym klubu radnych „Nasza Gmina”.

Adam Miglujewicz jest radnym Rady Miejskiej z okręgu nr 14 (Trzemeszno, Grochowo, Kolonia Glisno) VI i VII kadencji Rady Miejskiej, wiceprzewodniczącym Komisji Budżetu i Finansów oraz członkiem Komisji Infrastruktury i Gospodarki, do momentu uchwalenia nowego statutu Gminy Sulęcin był również przewodniczącym Komisji Statutowej. Prywatnie mieszkaniec Trzemeszna, emerytowany oficer Wojska Polskiego, żonaty, ojciec trojga dorosłych dzieci. W rozmowie skupimy się jednak na tematach związanych ze sprawowaniem mandatu radnego.

Grzegorz Tyliszczak: Powoli dobiega końca, tzw. „sezon ogórkowy”, dlatego zacznę od pytania trochę z przymrużeniem oka. Jest Pan radnym ostatnich dwóch kadencji i ciągle jest Pan w opozycji wobec urzędującego burmistrza. Czy widzi się Pan w przyszłości jako radny popierający jakiegoś burmistrza? Czy zmieniłby Pan wówczas coś w swoim sposobie sprawowania mandatu?
Adam Miglujewicz: To dobre pytanie, nie tylko w „sezonie ogórkowym”. Co to znaczy być w opozycji do burmistrza, czy być jego zwolennikiem? Taki podział w gospodarstwach gminnych nie powinien funkcjonować. Proponowałem na początku tej kadencji, żeby nie dokonywać podziałów formalnych. Przy braku akceptacji postanowiliśmy zawiązać klub radnych, do którego przylgnęła etykietka „opozycyjny”, pewnie dlatego, że startowaliśmy z listy wyborczej Pani Bożeny Sławiak, konkurentki Pana Dariusza Ejcharta w wyścigu o fotel Burmistrza Sulęcina. Sprawowanie mandatu radnego jest misją, która przejawia się w działaniu na rzecz i dla dobra społeczności lokalnej. Sentymenty czy uprzedzenia w stosunku do osób piastujących urząd burmistrza w danym momencie to sprawa trzeciorzędna. Niejednokrotnie przed wyborami na urząd burmistrza i do rady miejskiej mówiłem Pani Bożenie Sławiak, żeby nie liczyła na taryfę ulgową z mojej strony jako radnego, w stosunku do niej jako przyszłego burmistrza. Otwarcie i szczerze o tym rozmawialiśmy, ponieważ uznajemy, że w polityce lokalnej nie ma tematów tabu, jest natomiast platforma do rzeczowej, może często ostrej dyskusji, a liczy się przede wszystkim dobro mieszkańców. „Gierki” polityczno-personalne i wszelkiej maści „układziki” są mi obce. Radny jest reprezentantem mieszkańców i w swoim działaniu powinien wsłuchiwać się w ich głosy, znać ich opinie, ale jednocześnie używać rozumu, prowadzić dogłębne analizy i podejmować świadome decyzje.

G.T.: Jest Pan emerytowanym oficerem Wojska Polskiego i do tego logistykiem. Czy doświadczenie zawodowe w jakimś stopniu przydaje się w pełnieniu funkcji radnego?
A.M.: Przyznam szczerze, że w okresie pełnienia służby wojskowej nie poświęcałem uwagi na to jak funkcjonuje samorząd, jakie są procedury wypracowywania i podejmowania decyzji, jak tworzy się budżet, kto i w jaki sposób nim dysponuje. Wojsko to struktura hierarchiczna i niewiele tam miejsca na demokrację. Niemniej jednak jest to miejsce gdzie prowadzi się nieustanne procesy myślowe, zmierzające do podejmowania racjonalnych decyzji. Decydowanie to wybór jednego z kilku możliwych wariantów działania. Jest to zatem akt woli. Znacząca różnica pomiędzy decydowaniem „wojskowym” a „samorządowym” jest taka, że warianty działania w wojsku opracowuje sztab i rekomenduje najkorzystniejsze rozwiązanie, a decyzję podejmuje jednoosobowo dowódca. W samorządzie z reguły wariant (projekt uchwały) przygotowuje burmistrz. Niestety nie ma tu mowy o wyborze, bo jest tylko jeden wariant, a „decyzję” gremialnie podejmują radni w akcie głosowania. Jakie są wady i zalety obydwu procesów decyzyjnych to rozmowa na kolejny wywiad. Niezależnie od tego ile mamy lat, jakie mamy wykształcenie, jakie mamy doświadczenie życiowe i zawodowe, to sprawując funkcję radnego musimy dążyć do stanowienia dobrego prawa miejscowego, uchwalania racjonalnego budżetu i konsekwentnego rozliczania burmistrza z „każdej złotówki.” Na marginesie dodam, że z egzekwowaniem tego ostatniego nie jest łatwo, ponieważ sprawozdania z wykonania budżetu nie są dostatecznie szczegółowe, a burmistrz nie chce odpowiadać na pytania w tym zakresie, w trybie statutowym.

Moje wykształcenie i doświadczenie wojskowe związane jest z zarządzaniem i pracą sztabową. Nie jestem logistykiem wojskowym, chociaż logistyka jest z wojskiem związana nierozerwalnie i miałem z nią do czynienia zarówno w trakcie studiów, jak i dowodzenia. Profesor Akademii Obrony Narodowej w Warszawie jest autorem hasła: „ Logistyka nie jest wszystkim, ale wszystko bez logistyki jest niczym”. Znamy w historii wojskowości wiele przykładów, gdzie bagatelizowanie zabezpieczenia logistycznego przez dowódców prowadziło do klęski.

G.T.: Nie tak dawno Rada Miejska przyjęła sprawozdanie budżetowe burmistrza za rok 2015. Pan również głosował za jego przyjęciem. Jak Pan ocenia sytuację finansową Gminy Sulęcin obecnie? Czy poprawiło się faktycznie znacząco w stosunku do stanu z początku kadencji?
A.M.: Zawsze jest coś za coś. Jeżeli ktoś ostro inwestuje, to z reguły zaciąga kredyty i często kończy się to potężnymi długami. Tak w pewnych okresach czynił burmistrz Deptuch i zadłużenie gminy było dość wysokie. Burmistrz Ejchart natomiast prawie w ogóle nie prowadził inwestycji w 2015 roku. Skupił się na negocjacjach z bankami, w celu rozłożenia spłat rat kredytów na dłuższy okres oraz na szukaniu środków finansowych na ich spłatę. Nie dokonał zatem żadnego „cudu” ekonomicznego. Oszczędzał na inwestowaniu, ze szkodą dla mieszkańców gminy, ale równocześnie doprowadził do znacznego obniżenia zadłużenia, dlatego głosowałem warunkowo za przyjęciem sprawozdania budżetowego za 2015 rok.

W tym miejscu muszę jednak z przykrością dodać, że od maja br. nie mogę uzyskać informacji na temat szczegółowych wydatków w 2015 roku za „zakup usług pozostałych” w administracji publicznej, na kwotę ok. 318.000 złotych. Burmistrz Ejchart sprawia wrażenie jakby miał coś do ukrycia, albo nie chciał zrozumieć pytania: kto, za co i ile otrzymał za wykonanie usług. Wiem, że przez rok płacił spółce „Expeto” za zbędne, w mojej opinii, doradzanie, a w kontekście ostatnio podpisanej umowy-zlecenia z p. Deptuchem, obawiam się, że takich „kwiatków” może być więcej. Sprawa bezczynności p. Ejcharta, dotycząca odpowiedzi na pytania związane z wydatkowaniem środków publicznych w trybie statutowym, jest przedmiotem mojej petycji do wojewody lubuskiego.

G.T.: Poruszał Pan intensywnie temat użycia perhydrolu w ujęciach wody na terenie Gminy. Czy ma Pan nowe informacje co wynikło z postępowania w tej sprawie?
A.M.: W tej sprawie składałem zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Postępowanie jednak umorzono. Na mój wniosek kontrolę prowadziła również komisja rewizyjna Rady Miejskiej. Wniosków końcowych nie ma jednak do dnia dzisiejszego, gdyż nie przeprowadzono rozmów z bezpośrednimi świadkami stosowania tego środka, ani nie powołano eksperta do oceny jego oddziaływania na organizm ludzki. W czerwcu br. minął termin, wyznaczony przez Radę Miejską komisji rewizyjnej, do ponownego zbadania sprawy,przy udziale eksperta. Jest okres wakacyjny i nie jestem w stanie powiedzieć kiedy ta kwestia się zakończy. Nie ulega przy tym wątpliwości, że jeżeli ww. środek był stosowany do dezynfekcji wody surowej, to jest to poważne wykroczenie (perhydrol jest niedozwolonym produktem), a w stosunku do winnych muszą zostać wyciągnięte konsekwencje.

G.T.: Jakie jest pańskie zdanie na temat ostatnio przyjętych zmian w sprawie odbioru odpadów komunalnych? Wcześniej klub radnych „Nasza Gmina” forsował projekt zmiany wysokości stawek za odbiór odpadów. Co się z nim dzieje obecnie?
G.T.: Znaczna część zapisów „Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Sulęcin” oraz uchwały w sprawie ustalenia szczegółowego sposobu i zakresu świadczenia usług dotyczących odbioru odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości i zagospodarowania tych odpadów pozostaje niezmienna. Jakkolwiek Burmistrz próbował wprowadzić niekorzystną dla mieszkańców zmianę dotyczącą częstotliwości pozbywania się odpadów komunalnych segregowanych z terenu nieruchomości z dwóch razy w miesiącu na jeden raz w miesiącu. W imieniu klubu radnych „Nasza Gmina” zaproponowałem poprawkę, która została przez Radę przyjęta i dotychczasowa częstotliwość odbioru, dla tego typu odpadów, została utrzymana. Udało mi się również przekonać radnych do zmiany zapisu dotyczącego odbioru zużytych opon. Przyjęto moją poprawkę, aby odbierane były opony, niezależnie od ich rozmiaru. W praktyce spotkałem się z sytuacją, gdzie duże opony nie były odbierane przez Zakład Usług Komunalnych Sulęcin, w ramach dni zaplanowanych do odbioru odpadów wielkogabarytowych. Niestety nie wiem jak to będzie obecnie funkcjonowało w praktyce, ponieważ nie przyjęto mojej poprawki do uchwały, zmierzającej do rozróżnienia działalności gospodarczej i działalności rolniczej. Obowiązuje zatem w naszej uchwale domniemanie tożsamości działalności gospodarczej z prowadzeniem działalności rolniczej. Skutkuje to tym, że rolnicy, niezależnie od wielkości gospodarstwa rolnego, są zmuszeni do pozbywania się odpadów (np. zużytych opon) za dodatkową opłatą, podobnie jak prowadzący działalność gospodarczą.

Klub radnych „Nasza Gmina” złożył kilka miesięcy temu projekt uchwały w sprawie zmiany uchwały w sprawie wyboru metody ustalania opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz ustalenia stawki takiej opłaty. Przewiduje on wprowadzenie zwolnienia częściowego do wysokości czterech złotych miesięcznie za gospodarowanie odpadami komunalnymi zbieranymi i odbieranymi w sposób selektywny dla mieszkańców gospodarstw domowych, w których dochód nie przekracza kwoty uprawniającej do świadczeń pieniężnych z pomocy społecznej. Krótko mówiąc chcemy, aby najubożsi płacili za odpady segregowane nie 9 a 4 złote. Takie możliwości daje ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Projekt spotkał się jednak z dużym oporem ze strony Burmistrza, który szuka wszelkich możliwości, aby zniechęcić radnych do podjęcia tej uchwały, w tym rzekomą niezgodność zapisów uchwały z ustawą oraz brak wskazania źródła finansowania. Nasz klub radnych zgodził się na chwilowe wycofanie projektu uchwały, do czasu zajęcia stanowiska przez Regionalną Izbę Obrachunkową, o które to stanowisko miał wystąpić Burmistrz. Mając nadzieję, że taki wniosek Burmistrz Sulęcina naprawdę wystosował, czekamy zatem na odpowiedź.

G.T.: Dziękujemy za rozmowę.

5 odpowiedzi na ten artykuł
Autor
Dostarczamy najnowszych informacji z Sulęcina i okolic w możliwie najkrótszym czasie. Zapraszamy także na nasz profil na facebooku.
Spływy kajakowe lubuskie
Spływy kajakowe lubuskie
Spływy kajakowe lubuskie
Spływy kajakowe lubuskie
Kwasy humusowe FLORAHUMUS