Zimny prysznic na Winnej Górze

Stal Sulęcin – Piast Iłowa 1:6 (0:2)

Ten mecz można określić mianem kubła lodowatej wody, wylanego z góry na głowy „Stalowców”. Nikt chyba nie spodziewał się, że aż tak Stal Sulęcin da w nim ciała. W pierwszych siedmiu spotkaniach sulęcińska drużyna straciła zaledwie 4 bramki. Teraz zaś tylko w jednym meczu strata wyniosła aż 6 goli. Jak to wytłumaczyć? Nie da się tego określić inaczej, niż tak, że drużyna gospodarzy rozegrała jak dotąd najgorszy mecz w wiosennej rundzie rozgrywek.

Ich gra, nie dość, że była ospała, to dodatkowo jej poziom był zatrważająco niski. Bądź co bądź i takie mecze są wpisane w pojęcie sportu. Nie można jednak popadać w depresję! Głowy w górę, pozytywne myślenie a następne spotkanie być może doczeka się innego obrazu. Choć, nie oszukujmy się- będzie ciężko! Nasz zespół czeka bowiem wyjazdowe spotkanie z liderem tabeli. Nie ma jednak spotkań z góry przegranych. Dopóki piłka jest w grze nigdy nic nie wiadomo.

Pozostaje wyjść i rzucić się w wir zaciętej rywalizacji. Nie ulega wątpliwości, że dziś „Stalowcy” mieli zdecydowanie zły dzień o którym powinni jak najszybciej zapomnieć i wziąć się w garść. Jedynym pozytywnym aspektem meczu, była honorowa bramka strzelona przez Rafała Grzelczaka w trakcie rzutu karnego.

KG