Praca ESA TRUCKS Świecko
Home Kultura Koncerty - relacje

Koncert się odbył. Zdjęcia na portalu opublikowane. Wypadałoby napisać kilka zdań na temat wydarzenia. Jakże jednak napisać coś niebanalnego? Że wykonawcy spisali się znakomicie, że publiczność dopisała i dobrze się bawiła? Owszem można. Jednak to same komunały, a poza tym żadne słowa nie oddadzą tej niesamowitej atmosfery, która wieczorem 12 marca zagościła w naszym klubie.

Zadanie rozgrzania publiczności przed gwiazdą wieczoru otrzymali nasi bracia z północy – z północy województwa, bo ze Strzelec Krajeńskich – grupa Maja Lumasepio. 2 męskie wokale to znak rozpoznawczy grupy, obok szalejącego na scenie basisty Sergiusza. Okazuje się jednak, że jeden z wokalistów, Mateusz Popis żegna się z zespołem. Będzie to miało niewątpliwie wpływ na muzykę zespołu. Życzymy im jak najlepiej! Maja Lumasepio jest już znana sulęcińskiej publiczności, występowali u nas przynamniej raz, czego byłem świadkiem. Z zadania rozgrzania klubu wywiązali się pierwszorzędnie. Po ich występie mieliśmy kilka minut oddechu żeby przygotować się na występ wieczoru.

O zespole Hunter można również wiele napisać, jednak to co się działo na i pod „bulkową” sceną przerasta moje możliwości opisowe. Napisać, że zespół zabrał nas w podróż przez ponad 30 lat swojej działalności to zbyt mało. Bawiliśmy się przy chyba wszystkich najznamienitszych utworach, z przekroju wszystkich 6 długogrających albumów grupy. Zabrzmiały „Kiedy umieram”, „T.E.L.I.”, „Płytki dołek”, „$mierci $miech” „Rzeźnia nr 6”, „Imperium uboju” czy też singiel z przygotowywanej obecnie płyty „NieWolność” i wiele innych. Pewnym zaskoczeniem był brak cylindra na głowie Draka od początku koncertu, jednak wkrótce i ten charakterystyczny element zagościł na scenie. Hunter to nie tylko ciężkie gitarowe granie, to również solówki na skrzypcach autorstwa Jelonka oraz scenki odgrywane podczas wykonywaniu utworów, tworzone głównie przez Letkiego i Draka. Mieliśmy więc mundury polowe, broń palną, topór i pojedynek na miecze. W końcu utwory Huntera niosą głębsze treści – m.in. antywojenne oraz przeciw demagogii i hipokryzji rządzących.

Pod sceną działo się wcale nie mniej. Publiczność śpiewała z zespołem wiele utworów, kotłowała się gęsto pod sceną, nie zabrakło też solidnego pogo oraz spontanicznego odśpiewania „Sto lat” zespołowi. Jak zwykle można pogratulować organizatorom tego koncertu oraz ekipie technicznej i porządkowej. Tak trzymać!

Czy powyżej napisałem coś pozbawionego banału? Obawiam się, że nie. Żeby móc poczuć to, co czuję po tym koncercie (i nie chodzi mi o bolący kark i chrypę) należało po prostu być w sobotę 12 marca w klubie „u Bulka”. Koncert zapisał się w historii występów wielkich zespołów w Sulęcinie. Sądząc jednak po ofercie SOK, zapewne nie będzie to ostatni koncert grupy z polskiej czołówki w naszym mieście.

Grzegorz Tyliszczak
fot. K. Nesterowicz

Autor
Dostarczamy najnowszych informacji z Sulęcina i okolic w możliwie najkrótszym czasie. Zapraszamy także na nasz profil na facebooku.
Niemiecki Sulęcin korepetycje
Niemiecki Sulęcin korepetycje
Niemiecki Sulęcin korepetycje
Niemiecki Sulęcin korepetycje
Spływy kajakowe lubuskie
Spływy kajakowe lubuskie
Spływy kajakowe lubuskie
Spływy kajakowe lubuskie
Kwasy humusowe FLORAHUMUS