Dziś pożegnaliśmy Jarosława Ugrynowicza
Dziś pożegnaliśmy Ś.P. Jarosława Ugrynowicza – znakomitego pedagoga, wieloletniego dyrektora I LO w Sulęcinie. Pogrzeb odbył się w Poznaniu na cmentarzu Jasna Rola. Większość przybyłych osób była z Sulęcina – rodzina, grono pedagogiczne I LO w Sulęcinie oraz uczniowie, znajomi …
Pani Iwona Grzegorek, polonistka z I LO w Sulęcinie, obecnie pełniąca obowiązki dyrektora tej szkoły, wygłosiła w trakcie uroczystości pogrzebowych piękną mowę, będącą ostatnim pożegnaniem p. Jarosława Ugrynowicza.
Dzięki uprzejmości p. Grzegorek mamy możliwość publikacji wspomnianej przed chwilą mowy. Jest to piękne, wzruszające pożegnanie. Każdy z nas – były uczeń, osoba znajoma, przyjaciel może utożsamiać się z tymi słowami.
DROGI JARKU,
Towarzyszymy Ci dziś w Twej ostatniej drodze z bólem, żalem i rozpaczą. Trudno jest nam znaleźć słowa, które mogłyby wyrazić to, co czujemy. To wszystko nie powinno tak wyglądać, bo nikt z nas nigdy by nie przypuszczał, że śmierć zabierze Ciebie nam tak szybko i tak gwałtownie.
Kiedy 1 września 1987r. rozpoczynałeś pracę w I Liceum Ogólnokształcącym w Sulęcinie jako młody absolwent historii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, nikt, i pewnie Ty sam Jarku także, nie przypuszczał, że to właśnie z Sulęcinem będzie wiązało się całe Twoje życie. Młody, energiczny, pełen zapału do pracy i wiary w młodych ludzi byłeś z nami przez 28 najlepszych lat swojego życia.
Jarku, zawsze byłeś charyzmatycznym nauczycielem, do którego uczniowie mieli zaufanie i z którym chcieli współpracować. Powtarzałeś, że to właśnie ta praca dawała Ci najwięcej satysfakcji. Byłeś nieprzeciętnym wychowawcą. Twoim szczególnym darem był łatwy kontakt z młodymi ludźmi. Potrafiłeś dotrzeć do ich umysłów i serc. Szanowanie wolności swoich podopiecznych dało Ci z ich strony wielką sympatię i oddanie.
Pamiętamy Cię także jako dyrektora, któremu dane było dwa razy piastować ten urząd. Twoja odwaga, upór i wytrwałość powodowały, że szkoła prowadzona była dobrą, gospodarską ręką. Nie poddawałeś się, nie zakładałeś nigdy, że się nie uda, że się nie powiedzie. Walczyłeś o nas, nauczycieli, i o uczniów – zawsze i wszędzie. Nikt z nas nie usłyszał z Twoich ust – nie podołam. Za to Ci dziękujemy.
Długo by wymieniać liczne nagrody, które dostawałeś za swą pracę dydaktyczną, wychowawczą i działalność, którą prowadziłeś – harcerstwo, obozy wędrowne dla młodzieży, słynne noce filmowe, które organizowałeś w naszej szkole to tylko nieliczne Twe przedsięwzięcia. Dlatego dziś są z Tobą Twoi uczniowie, ci niedawni, którzy liczyli na Twój powrót do szkoły we wrześniu i ci starsi, którzy już dawno opuścili szkolne mury. Chcą Ci wyrazić wdzięczność, za wspólnie spędzony czas i za to, że dzięki Tobie stali się mądrzejsi i lepsi. To, kim są dzisiaj zawdzięczają także Tobie. Cząstka Ciebie zostanie w nich i będzie przekazana następnym. Pewnie chcą też przeprosić za nieodrobione zadania, za złe zachowanie i za wyrządzone przykrości.
Wśród zgromadzonych jesteśmy także my, nauczyciele I LO w Sulęcinie, Twoje koleżanki i Twoi koledzy. Brakuje nam już teraz Twojego żartu, uśmiechu i pogody ducha. Jeszcze w ostatnim dniu nauki życzyłeś wszystkim udanych wakacji i przypominałeś, by nabrali sił przed kolejnym rokiem szkolnym, a teraz jedynie możemy głośno powiedzieć „non onmnis moriar” – nie wszystek umarłeś Jarku, bo nie umiera ten, który trwa w pamięci i sercach wielu.
Każda nieoczekiwana i przedwczesna śmierć przynosi ze sobą wiele pytań i wątpliwości. Dlaczego tak szybko, w wieku 52 lat – umiera człowiek, który mógł jeszcze zrobić tak wiele dobrego? – Śmierć zawsze przychodzi nie w porę. Śmierć zawsze przychodzi nie w porę i zawsze jest dla tych, którzy zostają, trudnym pytaniem.
Jarku, spoczywaj w pokoju.
K. Nowak